■bliżej nauczyciela22BLIŻEJ PRZEDSZKOLA 11.206/2018

 

 

PRAWIDŁOWY   ROZWÓJ   MOWY

 

Mowa jest jedną z najwyższych umiejętności psychofizycznych człowieka. To narzędzie poznania świata, narzędzie komunikacji z drugim człowiekiem1, narzędzie kreujące naszą osobowość. Praktyka terapeutyczna pokazuje, że każde zaburzenie rozwojowe odciska ślad w języku jednostki (specyficzne trudności z przetwarzaniem czy nadawaniem mowy), a wszystkie deficyty językowe wskazują na nieprawidłowości rozwojowe2. Język ma również siłę terapeutyczną, co potwierdza praktyka logopedyczna i psychologiczna. Narracja pozwala człowiekowi wyjść z traumy, osobom dotkniętym zespołem Aspergera czy autystykom, którzy z powodu deficytów w naśladowaniu na każdym poziomie nie przyswajają kulturowo pożądanych zachowań, tworzy językowy zbiór zasad postępowania. Umożliwia osobom późno mówiącym i dyslektycznym sprawne komunikowanie się dzięki dostarczanym w trakcie terapii schematom językowym.

 

Rozwijające się dziecko wypowiada zestawy prymarnych sylab, a mówiące otoczenie nadaje im znaczenie (O,powiedziała „mama”, powiedział „tata”...). Rozwój języka rozpoczyna się już od pierwszych doświadczeń słuchowych i czuciowych poczętego dziecka3. Człowiek przychodzi na świat ze zdolnością wydawania dźwięku, objawiającą się krzykiem czy płaczem, stanowiącą jednocześnie kryterium diagnostyczne jego zdrowia.

 

 Warunkiem prawidłowego rozwoju dziecka, a co za tym idzie i mowy, są prawidłowo rozwinięte zmysły. W pierwszym rzędzie istotny jest słuch. Już przebywający w osłonach fizycznych matki mały człowiek słyszy, dlatego też po urodzeniu potrafi rozpoznać jej głos. Mowa otoczenia w pierwszych latach życia dziecka może je uspokajać bądź niepokoić. Pierwsze sapania, kwilenia, mlaśnięcia dowodzą, że aparat artykulacyjny jest sprawny. Kształtuje się on poprzez ssanie i połykanie, równocześnie zaspokajając podstawowe potrzeby życiowe i przygotowując do realizacji dźwięków mowy. Między pierwszym a drugim miesiącem wydawane przez dziecko dźwięki (głużenie) przypominają już mowę. Dzieje się to wtedy, gdy dziecko potrafi utrzymać prosto głowę. W repertuarze są wówczas głównie dźwięki gardłowe, tylnojęzykowe, a czasem nawet wibrujące, przypominające „r” oraz samogłoski. Dźwięki te mają charakter przypadkowy, odruchowy i realizują je wszystkie dzieci, nawet głuche. Pod koniec czwartego miesiąca niemal we wszystkich językach pojawiają się prymarne spółgłoski. Są to: „p”, „b” i „m”. Pięciomiesięczny gaworzący maluch może zbudować z nich pierwsze ważne słowa: mama, papa, baba. Po nich do repertuaru dźwięków dołączają „t”, „g” i „d”. W szóstym miesiącu dziecko powtarza sylaby charakterystyczne dla ojczystego języka, zaczyna również naśladować własne realizacje.

Dzięki gaworzeniu samonaśladowczemu maluch uczy się operowania własnym głosem, doskonali sprawność artykulacyjną, zaczyna kształtować się słuch fonemowy. Nie gaworzą dzieci autystyczne, głuche, upośledzone, z opóźnieniami mowy (przyszłe dyslektyczne), mniej gaworzą te z zespołem Aspergera. Brak gaworzenia oznacza brak nadawania wypowiedzianym dźwiękom mowy znaczeń przez mówiące otoczenie, brak sytuacji komunikacyjnej wywołanej przez dziecko (baza dla przyszłego rozumienia tego, że język to narzędzie sprawcze). Około ósmego miesiąca niemowlak zaczyna rozumieć proste wypowiedzi o zabarwieniu emocjonalnym typu: nu, nu, brawo, pięknie

 

Około 10 – go miesiąca dziecko kojarzy już np. że to, co wypowiada, związane jest z określoną osobą, np. słowo „tata” przywołuje ojca. Od tego momentu obok zabaw głosem dziecko komunikuje coś, by osiągnąć cel. Pojawia się pa pa (pożegnanie), am am (jedzenie), da (daj)6. By to się wydarzyło, w dziewiątym miesiącu musi pojawić się zdolność wspólnej uwagi demonstrowana wskazaniem palcem obiektu, będąca podstawą do nabywania języka7. Dzieci autystyczne nie posiadają tej umiejętności. Należy je tego dopiero nauczyć. Wówczas zrozumiałe staje się to, dlaczego u nich nie rozwija się mowa. Niemożliwe jest przecież przyporządkowywanie słów wyławianych z mowy otoczenia do właściwych desygnatów znajdujących się w świecie zewnętrznym. Jeśli nie mamy pola wspólnej uwagi8, nie wiemy, co zostało nazwane. Około dziesiątego, jedenastego miesiąca u mówiącego malucha zaczyna rozwijać się system fonetycznofonologiczny, a obok intencjonalnie wypowiedzianych słów nadal występują te, gdzie nie ma intencji, dziecko bawi się głosem. Niemowlak coraz więcej rozumie, a pod koniec pierwszego roku rozumie już kilka słów w mianowniku, reaguje na imiona domowników, zwykle zna podstawowy pokarm, który je, czasami sytuację czy czynność, którą lubi, np. kąpiel, spacer. Słownik dziecka, zarówno ten czynny, jak i bierny, zależy wyłącznie od otoczenia. Dwunastomiesięczny maluch zaczyna chodzić i powtarzać mowę otoczenia, rozumie proste polecenia, a wypowiedzi jego są jednowyrazowe, etykietujące przedmioty, osoby i czynności (zbudowane najczęściej ze zreduplikowanych sylab otwartych oraz z kilku zamkniętych typu ama)9 oraz obejmujące zaprzeczenie nie. W osiemnastym miesiącu życia dziecko zaczyna rozumieć proste zdania, a w wieku dwóch lat łączyć dwa wyrazy. To początek składni.

 

Trzylatki realizują już większość głosek ojczystego języka, brakuje nosówek w samogłoskach, a w spółgłoskach nie ma jeszcze głosek dziąsłowych, oprócz „l”. Inne są zmiękczane, co spowodowane jest tendencją uniesienia środka języka do podniebienia. W tym wieku dzieci budują już wszystkie typy zdań. W ich repertuarze obok zdań pojedynczych pojawiają się również złożone, co obrazuje poziom ich rozumienia. Dzieci zaczynają mówić o sobie ja. Budzi się świadomość. Na ten czas przypada najdynamiczniejszy rozwój połączeń mózgowych. Jest to tzw. okres wrażliwości i kolejny krok milowy w ich rozwoju. W tym czasie może pojawić się przejściowe jąkanie, wynikające z tego, iż dziecko więcej chce powiedzieć, niż pozwala mu na to możliwość realizacyjna.

 

Praktyka terapeutyczna pokazuje, że niemówiące trzylatki, niezależnie od rodzaju i nasilenia zaburzenia, mają zwykle później różne trudności językowe, co wpływa na ich myślenie o sobie. Osoby te częściej niż inne wycofują się z aktywności werbalnej, przez co rzadziej zgłaszają się, rzadziej zabierają głos w dyskusji, jednocześnie ograniczając naturalne doskonalenie tych kompetencji. Natomiast dzieci, które mają wady wymowy, ponieważ są słabiej rozumiane przez środowisko zewnętrzne (np. w przedszkolu), częściej doznają frustracji z tego powodu (brak rozumienia przez otoczenie ich apeli czy próśb), są też traktowane jako młodsze (czyli często mniej potrafi ące), co również negatywnie wpływa na budowanie przez nie swojego obrazu. Często się zdarza, że niemówiące dzieci w wieku trzech, czterech lat wykazują agresywne zachowania, gdyż pozbawione są sprawczego narzędzia, jakim jest język.

 

U czterolatków pojawiają się głoski dziąsłowe „sz”, „ż”, zwykle nieco później „cz” i „dż”, stale wzbogaca się słownik, wzrasta liczba wyrazów określających. To wiek pytań. Dzieci dostrzegają relacje przestrzenne, co objawia się używaniem wyrażeń przyimkowych. Ponieważ system fonetycznofonologiczny jest niemal pełny (może brakować jedynie „r”), kształtuje się słuch fonemowy, który pozwala słyszeć różnicę między słowami typu: kasa – kasza czy koza – kosa. Umiejętność ta warunkuje czytanie, pisanie, rozumienie i naukę języków obcych.

 

Pięcio i sześciolatki dysponują już wszystkimi głoskami, wzrasta też u nich zdolność narracji. Rozwój mowy dziecka jest indywidualny i w bardzo dużej mierze zależy też od poziomu języka, jakim posługuje się jego otoczenie. Praktyka terapeutyczna pokazuje, że gdy rozwój nie przebiega prawidłowo, to właśnie te odstępstwa od normy pozwalają wskazać terapeutom i rodzicom miejsca rozwojowe, w których dziecko jest lub których nie osiągnęło i od których należy rozpocząć terapię. Obok trzylatków zmiękczających głoski są też dzieci, które mają w repertuarze już większość głosek dziąsłowych. Oba te zjawiska mieszczą się w szeroko pojmowanej normie rozwojowej. Głoska „r” może pojawić się na początku czwartego roku życia, a może i pod koniec piątego, co również mieści się w tej normie. Istotne jest, jakich głosek brakuje i jakich substytucji dziecko dokonuje, gdyż najczęściej trudności artykulacyjne wynikają z trudności motorycznych (wykonawczych, realizacyjnych) oraz słuchowych (odbiorczych), które dodatkowo wzajemnie się warunkują. Gdy czterolatek nie mówi jeszcze „sz”, „ż”, „cz”, „dż”, a pięciolatek „r”, a realizują natomiast „l”, to jest to ich indywidualny, prawidłowy rozwój. Natomiast, gdy dziecko „r” substytuuje jako „j”, np. jowej (rower), jiba (ryba), to wiadome jest, że nie będzie kolejnych głosek dziąsłowych („sz”, „ż”, „czy”, „dż”, „r”), a nawet jeśli się pojawią, będą nieprawidłowo realizowane. Jeśli trzylatek nie realizuje głoski „l” już od trzeciego roku życia, jest to objaw nieprawidłowej pracy języka.

 

Brak pionizacji języka.

 

Niemowlęcy sposób połykania polega na wsuwaniu płaskiego języka między górną i dolną szczękę w trakcie przełykania, co powinno się zmienić, gdy pojawią się zęby mleczne. Skutkiem przetrwałego niemowlęcego sposobu połykania są zmiany w narządzie żucia, wady zgryzu, nieprawidłowe ułożenie języka podczas artykulacji skutkujące wadami wymowy. przełykania, jedzenia i oddychania, która się utrwala i koniecznie wymaga terapii logopedycznej. Terapii wymagają również niemówiące dwulatki, dzieci w wieku przedszkolnym realizujące międzyzębowo (podczas mowy język wysuwa się między zęby) głoski (najczęściej): „s”, „z”, „c” („sz”, „ż”, „cz”) lub realizujące głoski zmiękczone: „ś”, „ź”, „ć”, „dź” z dodatkowym poszumem (przypominające mowę niektórych postaci z bajek kreskówkowych); mówiące zamiast: „k”, „g” – „t”, „d”, np. tot (kot) lub kak (tak); wadzie tej często towarzyszy brak syczących („s”, „z”, „c”) realizowanych jako „ch”, np. chłychach (słychać). Wszystkie wady wymowy mają źródło w dysfunkcjach fizjologicznych, do których dołączają się trudności słuchowe. Praktyka terapeutyczna pokazuje, iż dzieci z wadami wymowy to głównie dzieci z trudnościami w rozwoju motoryki dużej i małej, przetrwałym niemowlęcym sposobem połykania, zaburzeniami koordynacji i równowagi, zaburzeniami czucia, niesymetryczną pracą mięśni, z nieprawidłowym napięciem mięśniowym, dzieci alergiczne, nadwrażliwe lub niedowrażliwe zmysłowo, z obniżonym lub wzmożonym napięciem mięśniowym. Wady wymowy mogą być również objawem i konsekwencją głębszych nieprawidłowości. Między siódmym a czternastym rokiem życia kształtuje się indywidualna mowa. Uczymy się języka w oparciu o swoje własne realizacje. Dzieci z wadami wymowy potrafi ą błędnie zapisać nawet swoje imię, np. Symek miast Szymek. Około siódmego roku życia następuje przemiana myślenia i młody człowiek jest gotowy do nauki, ale czy tak samo gotowi są ci z nich, u których rozwój języka nie zakończył się jeszcze lub przebiega wadliwie? Nauczyciel, ucząc, opiera się na mowie, a umiejętność pisania, czytania czy nauka języków obcych bazuje na stopniu opanowania języka ojczystego.

 

Elżbieta Lekan – doświadczony logopeda, autorka licznych publikacji edukacyjnych dla dzieci. Na co dzień pracuje z dziećmi w wieku przedszkolnym i szkolnym. To od nich uczy się najwięcej. Za swoją misję uznaje pracę z dziećmi dyslektycznymi. Stale się dokształca, by móc im skutecznie pomagać. Interesuje ją wpływ rozwoju zmysłowego i ruchowego na rozwój jednostki. Szuka odpowiedzi, czym są trudności i w jaki sposób determinują kształtowanie się człowieka, co jest tak naprawdę najbardziej istotne w tak zwanej edukacji. Prywatnie jest mamą dwóch dziewczynek i na stałe mieszka w Krakowie, choć sercem jest wciąż małą mieszkanką podzamojskiej wsi.